środa, 25 marca 2015

Z innej beczki: Jak inaczej możemy użyć cieni do powiek? :)

Hej :)

Dzisiaj przychodzę do Was z postem, w którym zaprezentuję dość nietypowe zastosowanie cieni do powiek. 


Nie wiem jak Wy, ale ja jestem maniaczką eyelinerów i gdybym miała tak kupować każdy, który wpadnie mi w oko - najzwyczajniej w świece mogłabym zbankrutować. :D

Natknęłam się kiedyś na fajny sposób zamiany cienia do powiek w eyeliner.




Co potrzebujemy?


1. Zwykły pędzelka do kresek. W moim przypadku jest to zwykła końcówka po eyelinerze z Oriflame.


2, Płyn do soczewek + pojemniczek.


3, Wybrany przez nas cień. Ja wybrałam z paletki Sleek Showstoppers.




Co robimy?


1. Wlewamy odrobinę płynu do pojemniczka.


2. Moczymy pędzelek.


3. Zbieramy pędzelkiem cień.


4. Nakładamy jak eyeliner.



Jak to wygląda?



1. i 2. nałożone pędzelkiem (cień jako eyeliner)
3. suchy cień roztarty palcem.

Jak Wam się podoba? :)


Do usłyszenia,

Meadowshila (Gabrysia).

środa, 18 marca 2015

Zakupy I

Cześć

Wstawiam dzisiaj fotkę z moimi nowymi nabytkami. :)
Co kupiłam?:


Gloria, Emulsja do włosów - Kupiłam ją pare dni temu ze względu na prosty skład. Używam jako zamiennik szamponu, jak do tej pory emulsję używałam dwa razy.

INCI:
 Aqua, Cetrimonium Chloride, Cetyl Alcohol - środki powierzchniowo czynneSalvia Officinalis - szałwia lekarskaUrtica Dioica Extract - ekstrakt z pokrzywyGlyceryl Stearate - emolientCitric Acid - kwas cytrynowy; reguluje pH Parfum, Bromonitropropanidiol, HydroxycitronellalBenzyl Benzoate - rozpuszczalnikHexyl Cinnamal, Hydroxymethylpentyl 3 Cyclohexenecarboxaldehyde, Eugenol, CitronellolAlpha-IsomethyliononeGeraniol - zapachyC.I. 44045 - pigment, 19140.



Gloria, Maska do włosów suchych, zniszczonych i farbowanych - tutaj też podobnie jak produkt wyżej, kupiona z zamiarem używania jako szampon. Używana raz.

INCI:
Aqua, Cetrimonium Chloride - środek powierzchniowo czynnyCetyl Alcohol - emolientHumulus Lupulus Extract - ekstrakt z szyszek chmieluParfumPanthenol - prowitamina B5Glyceryl Stereate- emolientCitric Acid - kwas cytrynowy, reguluje pHMethylchloroisothiazolino ne(and) Methylisothiazolinone , Bromonitropropandiol - konserwantyCitronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Benzyl Salicylate, Citral - zapachy



Cerkogel 30 - kupiony po przeczytaniu wielu pozytwnych opinii. Nie ukrywam, że nie mogę się doczekać, aż go użyję. :D według producenta ma nawilżać, wyeliminować suchość i świąd, a także zlikwidować nadmierne złuszczanie się naskórka.
Mam nadzieję, że się niezawiodę, bo moja skóra głowy doprowadza mnie do szaleństwa. :D

INCI:
Aqua, Urea - mocznikPropylene Glycol - glikol propylenowy; ułatwia przenikanie, Glycerin - gliceryna; nawilżaBiosaccharide Gum-1 - nawilża; tworzy film na skórzeSodium Lactate - mleczan sodu, Lactic Acid kwas mlekowy - oba mają za zadanie złuszczać i nawilżać skóręL-Arginine - aminokwas; łagodzi podrażnieniaHydroxyethylcellulose - zagęstnik.

Zabieram się do testowania. :)

poniedziałek, 16 marca 2015

Suche i zniszczone końcówki - jak im pomóc?

Witajcie! :)

Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić sprawdzonymi sposobami na suche, zniszczone i rozdwajające się końcówki.

Od ponad roku mam konto na Vinted.pl, gdzie często z czystej ciekawości przeglądam forum. Odkąd zaczęło się znane wszystkim "włosomaniactwo", coraz częściej można spotkać posty z pytaniem "Co na zniszczone końcówki?". Oczywiście praktycznie w każdym takim poście wypowiadają się wielkie ekspertki, które na suche, zniszczone i rozdwojone końcówki polecają produkty firmy X,Y czy Z. Bzdura, bzdura, totalna bzdura,

Ale, żeby nie było. Bo sposób jakiś jest. Jaki? Otóż moje drogie Panie - takie końcówki możemy potraktować tylko i wyłącznie nożyczkami.


Potrzebne nam będą bardzo ostre, fryzjerskie nożyczki. Ja swoje kupiłam za 17zł w Rossmannie. To oczywiście jest najniższa półka. Możemy dostać też bardziej profesjonalne, które będą nas kosztować ok. 90zł.

Już od jakiegoś czasu jesteśmy bombardowane bezsensownymi, a wręcz idiotycznymi reklamami, które próbują nam wmówić, że bardzo zniszczone końcówki możemy "naprawić" stosując szampon i odżywkę znanej nam wszystkim marki.

....

Warto później zadbać o świeżo przycięte końcówki, aby zabezpieczyć przed uszkodzeniami mechanicznymi, rozdwajaniem się. Do tego nada się:

  • masło shea
  • olej kokosowy
  • jedwab CHI
  • serum z Green Pharmacy
  • olej lniany
  • arganowy
  • jojoba
  • i wiele, wiele innych.


Macie jakieś ulubione sera lub olejki?

Do usłyszenia,
Gabrysia (meadowshila).

piątek, 13 marca 2015

Włosowa Masakra - szampon babydream

Witajcie Kochani!

Dzisiaj mam dla Was recenzję wychwalanego przez Włosomaniaczki szamponu.  Po przeczytaniu masy pozytywnych komentarzy na Wizażu i przestudiowaniu składu, który wydawał się bardzo dobry, poleciałam do Rossmanna po dwie buteleczki szamponu - jedną dla siebie, drugą dla taty.

Zużyłam pierwsze 250ml szamponu, kupiłam następne i dopiero wtedy zaczęły dziać się "dziwne" rzeczy na mojej głowie. Dlaczego "dziwne"? Otóż dlatego, że włosy zaczęły strasznie wypadać, zaobserwowaliśmy z tatą, że coraz częściej i bardziej zaczyna swędzieć nas głowa. Dodatkowo u taty wystąpił suchy, sypiący się łupież. Okazało się również, że mamy zaczerwieniony skalp.

Zaczęłam szperać w internecie w poszukiwaniu przyczyny takich objawów. Jak się okazało, tą przyczyną był skład naszego "wspaniałego" szamponu.



INCI:
Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Parfum, Glyceryl Oleate, Coco-Glucoside, Panthenol, Zinc Sulfate, Sodium Hydroxide, p-Anisic Acid, Lactic Acid, Triticum Vulgare Germ Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract.

I co z tego, że na przedniej naklejce producent napisał, że w składzie jest Pantenol i rumianek ( który i tak widnieje jako ostatni), jak na drugim miejscu znajduje się sprawca całej włosowej masakry - Cocamidopropyl Betaine.

Co ciekawe, Cocamidopropyl Betaine została uznana alergenem roku w 2004r. w USA i obecnie jest wycofywana z niektórych kosmetyków. Dziwi mnie to, że w Polsce większość znanych blogerek włosowych milczy na ten temat, a kosmetyki zawierające Cocamidopropyl Betaine nadal są polecane, pomimo tak wielu reakcji alergicznych, o których możemy dowiedzieć się z nielicznych blogów.

Aktualnie staram się doprowadzić moją skórę do normalnego stanu. Myję maskami i odżywkami o prostym składzie. Po jakimś miesiącu postaram się dać znać czy są jakieś efekty.



Zaobserwowałyście u siebie podobne objawy? Może macie już jakieś godne polecenia szampony bez CB?

Do usłyszenia,
Gabrysia (Meadowshila)

czwartek, 12 marca 2015

YankeeManiaczka - jak wpadłam

Heej ! :)
Z góry przepraszam za wygląd mojego bloga. Wiem, wygląda okropnie, ale w najbliższym czasie postaram się to zmienić. :)


Dzisiaj dość nietypowy wpis. Jak wiecie, z poprzedniej postu, moje notki będą głównie dotyczyły pielęgnacji włosów i wrażliwej skóry głowy. Postanowiłam, że od czasu do czasu pozwolę sobie napisać o czymś innym. Jako, że notka o tym jakie spustoszenie zasiał Babydream na mojej głowie jest jeszcze niedopracowana, podzielę się dzisiaj z Wami moim kolejnym uzależnieniem, czyli YankeeManiactwo. 

O świecach Yankee Candle pierwszy raz usłyszałam u nieesia25. Prawdopodobnie był to rok 2013 (albo nawet wcześniej, dokładnie nie pamiętam), z czystej ciekawości  zaczęłam przeszukiwać internet, czytałam różne opinie, nieźle się na nie napaliłam. Do czasu... aż moim oczom ukazała się jakże piękna, dwucyfrowa cena za duży słoik YC. Zaśmiałam się wtedy pod nosem i pomyślałam coś w stylu "Nienormalni są Ci ludzie, 90-99zł płacą za świeczkę." :D

No tak, ale znowu - "do czasu....". Przeprowadziłam się do Gdyni, miałam wtedy dużo wolnego czasu, a do Riviery rzut beretem. Żal było tak siedzieć bezczynnie w domu, gdy przez okno widziałam świecące się 24/7 neony, krzyczące "choooodź tu, chooodź tu". :D

Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że to mój chłopak przyczynił się do mojego nowego uzależnienia. W bożonarodzeniowym prezencie dostałam m.in. 4 woski YC. I tak, wpadłam wtedy po uszy. :D



Na zdjęciu wyżej widzicie mój ostatni zakup. Przyznam się szczerze, że trochę za bardzo zaszalałam jak na moją studencką kieszeń i aktualnie mam zakaz kupowania YC do kwietnia. :D

Jak dotąd w mojej kolekcji mam/miałam 20 wosków i samplerów YC:

Aloe Water  x1
Beach Walk  x1 (tutaj akurat nietypowy, bo w kształcie słoiczka)
Beach Wood  x1
Berrylicious  x1
Black Cherry  x2
Camomile Tea  x1 (sampler)
Christmas Cookie x3 (w tym 2 samplery)
Clean Cotton  x1
Loves me, loves me not  x1
Margarita Time  x1 (sampler)
Pink Lady Slipper   x1 (sampler)
Pink Sands  x1
Shea Butter  x1
Snowflake Cookie  x2 (w tym jeden sampler)
Sun & Sand  x1 (sampler)
Vanilla Satin  x1 (sampler)


Jesteście zainteresowane kontynuowaniem tej serii? Zaplanowałam już, że w kolejnych notkach zatytułowanych "YankeeManiaczka" planuję opisać Wam ww. zapachy, jak palić woski, samplery, jaki wybrać kominek i gdzie go usytuować, jak i wiele, wiele innych. Co o tym sądzicie? Macie jakieś sugestie? 
A może są tu jakieś YankeeManiaczki? Zapraszam więc do dyskusji w komentarzach.

Do usłyszenia,
MeadowShila (Gabrysia).

wtorek, 10 lutego 2015

Witajcie :)

Cześć Wszystkim! :)

Mam na imię Gabrysia, mam 20 lat i od sierpnia walczę o lśniące włosy i zdrową skórę głowy. Miałam niskoporowate włosy w popularnym mysim odcieniu, które po dwukrotnym rozjaśnianiu i comiesięcznym farbowaniu Olią 10.1 "zmieniły się" w wysokoporowate. Oprócz tego, że moje włosy wyglądały jak blond siano, podrażniłam sobie moją mega wrażliwę skórę głowy. Rozjaśniacze, farby z "ciekawym" składem i , O ZGROZO!!, maść końska nakładana na skóre głowy sprawiły, że wiele razy chciałam ogolić się na łyso. :D

Podsumowując, zapraszam do śledzenia moich notek tu, jak i na moim blogu meadowshila.blogspot.com, gdzie będę opisywała moje spostrzeżenia, testowała różne produkty, starała się Wam pomóc i służyć radą.
 
Zapraszam :)